Reklama dźwignią handlu, promocja gwarancją sukcesu, takie i tym podobne hasła oraz slogany można wymyślać w nieskończoność. W Kociej Mamie od lat tą dziedziną zajmuje się Emilka. Z pozoru grzeczna, ułożona, lubiana przez większość wolontariuszka, zamienia się w lwicę, kiedy ktoś chce zaburzyć jej aktywność, czyli wygląd graficzny fundacji w internecie i nie tylko. Od początku działania fundacji, obie z uwagi na wykonywane zawody, mamy niezłą frajdę przy pracy w temacie wizerunku Kociej Mamy. Ulotki, plakaty, wizytówki i wszelkie banery reklamowe i okolicznościowe plakaty są jej autorstwa. Wyjątek zawsze potwierdza regułę, więc i u nas tak być musi. W przypadku, kiedy Emilka jest nieobecna, a jest natychmiastowa konieczność, plakaty opracowuje Ania. Są nieomal w tym samym stylu i klimacie, to także jest wypadkowa wielu lat wspólnej zgodnej współpracy. Czytaj dalej
Kategoria: O fundacji
słów kilka o kociej i ludzkiej ekipie
Prawie trzydzieści lat w branży powoduje, że pewne decyzje podejmuję odruchowo, wręcz automatycznie, nie tracąc czasu na przysłowiowe rozbijanie problemu na atomy. Jest sprawdzony schemat, krok po kroku, i tego scenariusza zawsze staramy się pilnować. Czytaj dalej
kiedy pasja wtapia się w życie
Od zawsze powtarzam, że każde zdarzenie, sytuacja czy okoliczność, zadzieje się, ale nie wtedy, kiedy nam pasuje, a w momencie, gdy tajemny czynnik X podejmie decyzję, że właśnie nadeszła odpowiednia pora. Przyszłość zawsze jest jedną wielką niewiadomą i za żadne skarby świata nie da się jej pod własne pomysły wymodelować. Przeszłość i wszystko to, co kiedyś nam się zdarzyło, ma ogromny wpływ na dalsze życie i nigdy nie mamy wiedzy, kiedy właśnie wpłynie na naszą decyzję. Czytaj dalej
projekt
O paradoksach, związanych z pracą fundacji, wspominałam nie raz. Najbardziej kuriozalny jest fakt, iż działanie w trybie non profit automatycznie wykluczało nas z jakiejkolwiek finansowej pomocy przy rozpatrywaniu grantów, ogłaszanych przez różne urzędy. Czytaj dalej
zanikająca aktywność
Smutek mnie ogarnia, kiedy widzę, jak fundacje zmierzają wolno do zamknięcia i to takie, które jeszcze nie tak dawno miały pomysł na działanie i przekładał on się skutecznie dodatkowo na wspieranie innych organizacji oraz zwierzaków, które pozostają pod ich opieką. Już nie raz poruszałam temat w zasadzie retoryczny, jak to się dziwnie dzieje, że z czasem tryb pracy zanika, a przecież powinno być wręcz przeciwnie. Czytaj dalej
różne formy edukacji
W naszym codziennym życiu fundacyjnym nic nie dzieje się ot tak sobie, bez powodu, przyczyny czy związku. Jedno działanie, jest naturalną wypadkową i konsekwencją drugiego. Czytaj dalej
wyrywając śmierci
O traumatycznych interwencjach pisałam nie raz. Nie wiem, kiedy wykształciła się opinia, że do Kociej Mamy można zwracać się o pomoc w przypadkach chorobowych czy powypadkowych urazach o takim typie i skali, gdy inni odmawiają wsparcia, pomocy, ratunku czy opłaty kosztów za akcję ratującą życie, uważając, że najlepszą opcją dla kota, weterynarza i organizacji, jest podjęcie decyzji o eutanazji. Czytaj dalej
pukając do wielu drzwi
Każda osoba działająca w fundacji, ma określone zadania i na nich się generalnie skupia. Żadna aktywność nie jest ani łatwa, ani prosta, ponieważ wymaga odpowiedzialności, wytrwałości, systematyczności, a co najistotniejsze, wiąże się z koniecznością poświęcenia określonego czasu. I tak, biorąc pod lupę poszczególne płaszczyzny, analizując wszystkie aspekty z nimi związane, wszystkie łączy czynnik najważniejszy, a mianowicie czas. Czytaj dalej
koleżeństwo
Zjawisko zwane Kocią Mamą nadal wzbudza wiele kontrowersji w środowisku, czasem nawet wywołuje zazdrość, połączoną z trudną do ukrycia nienawiścią. Postaram się wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Oczywiście, za wszystkie te emocje odpowiadam ja sama oraz fundacja, która powstała. Czytaj dalej
czyżby pora zmian
Ćwierć wieku, jakby nie patrząc, tkwię w kociej branży. Niezłomnie, niezmiennie, codziennie ratuję koty. Na początku, kiedy jeszcze były inne priorytety w moim życiu, przygotowanie i wypuszczenie dziecka w świat, stabilizacja kondycji firmy, mniej czasu poświęcałam oczywiście na działanie społeczne, jednak zawsze byłam aktywna. Czytaj dalej