Ku przestrodze

Ta historia zdarzyła się nie tak dawno i niestety nie jest tworem mojej wyobraźni. Przytaczam ją nie po to by wzbudzać sensację, chcę pokazać, że nieodpowiedzialne decyzje mogą szkodzić a nie pomagać jak, rzecz jasna, było pierwotnym założeniem. O tych kotach bytujących gdzieś na wsi nieopodal Ozorkowa słyszałam od ponad roku, u pewnego pana mieszka i koci się kotka, bo tak jego zdaniem jest zgodnie z naturą.

Czytaj dalej

Szybka akcja

To był piątek, środek dnia, kompletnie nie byłam przygotowana na sytuację, która spadła na mnie totalnie nieoczekiwanie i jeszcze jak na złość nie miałam dość czasu, by przeanalizować informację i podjąć taką decyzję, która nie okazałaby się katastrofalna w skutkach.
Kocia Mama zbudowała sobie dobrą opinię, wyrobiła markę, takiej instytucji, która ratuje wszystkie niesamodzielne koty, szczególne te chore zawieszone między przestrzeniami Życia a Śmierci.

Czytaj dalej

Cegiełki charytatywne

W roku, który jest totalnie inny od poprzednich, w którym dzieją się i dokonują niesamowite rzeczy, nawet koty zachowują się adekwatnie rodząc dzieci w terminach dla nich niezwyczajnych. Lato chyli się ku końcowi, a fundacyjne domy tymczasowe “zakocone” są po kokardy. Co rusz odbieramy sygnał o konieczności pomocy.

Czytaj dalej

Zachęcam do ratowania

Dedykuję ten artykuł tym wszystkim bojącym się ratować koty, których oczy są dotknięte ostrą formą kociego kataru i wyglądają dramatycznie.
Na poziomie dzisiejszej medycyny i doświadczeniu lekarzy prowadzących fundacyjne koty, nawet te z pozoru wyglądające fatalnie, w wyniku umiejętnego leczenia i właściwej diagnozie mają szansę na ocalenie wzroku, widzenie doskonałe lub lekkie niedowidzenie, amputacji gałki ocznej dokonuje się tylko w ostateczności, a o poddaniu z tego powodu eutanazji nie ma nawet mowy.

Czytaj dalej

Z pozycji Szefowej. Cz. 8, Dziwna zbiorowa hipokryzja

Coraz częściej zadaję sobie pytanie o sens funkcjonowania pewnych prozwierzęcych grup, które z założenia miały być platformą pomocową, a są miejscem, gdzie szerzy się obłuda, rozsiewane są plotki, kłamstwa, oszczerstwa i pomówienia, a wszystkie hejterki cechuje głęboka hipokryzja.
Kasia buszuje po forach, wyłapuje zgłoszenia o chorych, takich którym nikt nie spieszy z pomocą, wyłapuje sytuacje, kiedy człowiek, który spotkał nieszczęścia nagle na swej drodze, jest rozdarty, niepewny, nie ma pojęcia, gdzie pukać o pomoc.

Czytaj dalej

Z pozycji szefowej. Cz. 1, Kiedy marnuje się szansa na pomoc kolejnym

Wiele osób obserwuje pracę Fundacji, ale niewielu wyciąga poprawne wnioski i konkluzje, dlatego chcąc przybliżyć, jak faktycznie wygląda codzienna komunikacja z ludźmi, zgłaszającymi kocie problemy, opowiem o kilku klasycznych interwencjach. Zakładając Fundację miałam świadomość, że praca, a raczej służba na rzecz kotów, wiąże się z koniecznością kontaktu z przeróżnymi osobami, ale niektóre ich zachowania naprawdę wprawiają w ogromne zdumienie, a niekiedy wręcz w złość i gniew.

Czytaj dalej

Różne rodzaje okien życia

Jakiś czas temu zaczął funkcjonować w świadomości kociarzy termin „okno życia”. Nazwa ta niestety wprowadza w błąd osoby niezwiązane na co dzień z pracą na rzecz zwierząt środowiskowych, czyli kotów bytujących w pobliżu ludzi, ale ceniących sobie wolność i niezależność.

Czytaj dalej

Historia pewnej interwencji, czyli jak rodzi się plotka internetowa i paskudny hejt

Ta historia zaczęła się od prośby o pomoc w odłowieniu maleńkiego kociątka około 5 tygodni z oznakami ewidentnie kociego kataru. Latem kocie dzieci mają priorytet interwencyjny, szczególne chore, powypadkowe czy niesamodzielne.
W każdej akcji niesamowicie pomocne są zdjęcia, dzięki nim wytrawny kociarz potrafi określić wiek, płeć czy stan obrażenia. Tym razem również zgodnie z panującymi zasadami, prowadząca komunikację z kobietą wolontariuszka, poprosiła o przesłanie takowego. Faktyczne, mały smark z zapleśniałymi ślipuchami wszedł między jakieś deski, fajnie byłoby mu pomóc wrócić do zdrowia.

Czytaj dalej

Szybka akcja ratunkowa

To już nie jest ani zabawne, ani fajne, zawsze, kiedy wyjeżdżam rozsypuje się worek z kocimi trudnymi interwencjami. Pierwsza wyjazdowa sobota upłynęła na ratowaniu przekazanej Fundacji Maine Connki, druga na udzieleniu pomocy znalezionemu w krzakach maleńkiemu kociątku. System informacyjno-komunikacyjny działa bezawaryjnie, w wyniku dostępnych internetowych narzędzi, z każdego prawie miejsca na ziemi można nadzorować akcję ratunkową.

Czytaj dalej

Po znajomości

To była szybka akcja, na skróty, wróciła echem do mnie aktywność sprzed lat. Jakoś pod koniec dnia, kiedy, jak zwykle, tradycyjnie biegałam po obejściu wydając wyprawki dla kotów i wolontariuszy, odbierając sprzęt i prowadząc jednocześnie rozmowy interwencyjne, długo ktoś dobijał się do ucha, jakby miał najważniejszą sprawę na świecie. I w sumie miał, bowiem u siebie na budowie znalazł kociątko kompletnie ślepe, niesamodzielne, które ewidentnie porzuciła kocia matka.

Czytaj dalej