Dwaj koci bracia przyjechali do Fundacji po lepsze życie. Niestety Los często bywa złośliwy i zamiast radosnego zakończenia, funduje nam cierpienie.
Tag: tęczowy most
Czarna Śnieżka za TM
Ten rok jest trudny i dziwny. Koty zapadają i umierają na takie choroby, których wystąpienie kilka lat temu nie przyszłoby nam do głowy.
Tekla za TM
Przyszła do nas na dożycie. Miała swoją przestrzeń, opiekę, ciszę, spokój i szaloną wyrozumiałość.
Maleńka Klara za TM
Walczyli o Nią wszyscy z ogromnym oddaniem. Jednak już na początku swej drogi była zbyt wycieńczona, by organizm poradził sobie z infekcją.
Atomek za TM
Stało się to, co było niestety nieuniknione, a było tylko kwestią czasu. Wiedząc, że malca dręczy fip, starałyśmy się zapewnić optymalnie spokojne warunki, eliminując maksymalnie stresy życiowe.
Kotlet za TM
Nigdy nie wiemy, kiedy kocię odfrunie. Może i lepiej, że tak się dzieje, bo nagła śmierć sprawia, że doznajemy szoku, a element zaskoczenia pozwala łatwiej znieść ból i rozgoryczenie.
Czarnuszek za TM
Szarusia z TM
Romek za TM
Maleńkie odratowane kociątko odeszło na FIPa płucnego. Nie wiem co się wyprawia w kocim świecie, ale choroby, na które zapadały raczej dorastające koty, dotykają maleńkie kocie dzieci.
Malutka za TM
Jak grzmiałam, by matki łapać, były głuche na moje prośby.
Jak przyszło na świat kilka kocich dzieci, wtedy znalazły drogę do Fundacji.
Nie mogłam i nie chciałam przenosić złości na karmicieli na małe, Bogu ducha winne kocie dzieci.
To w domach moich wolontariuszek odchodzą na koronawirusa, bo opiekunki tylko stawiają miski i zapominają, że koty się leczy i odrobacza!