Na początku była ich czwórka rodzeństwa (trzy dziewczyny i jeden chłopak). Urodziły się ok. 12 maja 2021. r. Są odrobaczone i zaszczepione. Wszystkie są bardzo przytulaśne i radosne, śpią na łóżku. Jedna dziewczynka i chłopiec poszli do adopcji. W DT pozostały Talia i Karta, jednak kotki często chorowały, miały temperaturę, biegunki, były osowiałe, mało się bawiły. Leczenie antybiotykiem nie przynosiło pożądanych rezultatów. Aż jedna z wetek zrobiła kotkom test na białaczkę.
Tag: czarna
Wirtualna adopcja – Talia
Na początku była ich czwórka rodzeństwa (trzy dziewczyny i jeden chłopak), urodzone ok. 12 maja 2021 r. Są odrobaczone i zaszczepione. Wszystkie są bardzo przytulaśne i radosne, śpią na łóżku. Jedna dziewczynka i chłopiec poszli do adopcji. W DT pozostały Talia i Karta, jednak kotki często chorowały, miały temperaturę, biegunki, były osowiałe, mało się bawiły. Leczenie antybiotykiem nie przynosiło pożądanych rezultatów.
Przytulaśna Nutella spoza fundacji czeka na dom
Nutella ma 11 lat i ani jednego kła. Jest mega przytulasem. Lubi sobie „porozmawiać” z człowiekiem. Kocha wygrzewać się na balkonie, a za przyniesienie jej trawy do podgryzania, będzie bardzo wdzięczna. Nie jest wybrednym kotem. Ze względu na bardzo uciążliwą alergię jestem zmuszona oddać ją w dobre ręce.
Drobniutka Pysia czeka na dom
Pysia to drobna, trzymiesięczna koteczka (ur. 28.07.2019). Ma najbardziej łagodny charakter z całego rodzeństwa – nie drapie, nie gryzie, lubi być głaskana, ochoczo mruczy, ugniata i zwija się w kłębuszek.
Magia czarnych kotów
To opowieść o tym, że czarne koty są nie tylko magiczne, ale i mądre, bowiem wykorzystując tajemniczy dar potrafią zadbać o swój los. Na potwierdzenie tezy, podam kilka przykładów, które zadziały się w moim kocim życiu.
Kajtek ma dom
Kajtek ma dom
Korzenie czyli kolejny desant czarnych kotów
Kiedyś chodziłam po wsi i pożyczałam koty. Jeden kot to zbyt mało.
Potem Babcia wpadła na pomysł, poradziła bym pożyczała koty dla Ciotki…
I tak przez kilka kolejnych wakacji ktoś z rodziny był wyróżniony, aż dorosłam i zrozumiałam jaką im sprawiałam „przysługę”.
Koty się rozmnażały, selekcja była naturalna. Jak to na wsi, cenne jest tylko zwierzę pracujące lub przynoszące dochód, wyjątkiem jest pies z racji pełnionych obowiązków, a kot darmozjad mógł liczyć na resztki z psiej miski. Dobrze znam realia wiejskie. Może to było jedną z przyczyn, że zawoziłam do ciotek i znajomych koty po zabiegach, by ich przekonać, do zmiany nawyków.
Kiedy założyłam Filię w Szadku, wrócił dzięki lokalnym kociarzom temat uniejowskich mruczków.
Czytaj dalej
Hejnał i Syrena, czyli na ratunek dwóm małym grzdylkom
Tradycyjnie kocie sprawy omawiamy najczęściej rano albo późną nocą. Taki już mamy system wzajemnej pracy. Przy okazji zawiązał się nam fajny trójkącik: Magda z Żyrafy, Anna z Filemona i ja, szefowa tej mojej kochanej Kociej Mamy.
Czarna Koda ma dom
Czarna Koda ma dom. Będzie kocią jedynaczką.