ponownie psy

Nigdy nie byłam pieniaczką czy awanturnicą. Bacznie pilnowałam i nadal to robię, by z fundacją ani wokół niej, nie było żadnych afer, inicjowanych przez wolontariuszy, tym bardziej, by nie atakować innych. Czytaj dalej

Tym razem poległam

Ten temat wlecze się za mną od lat i niestety ciągle stoję w tym samym miejscu.

Z kotami świetnie sobie radzę, jednak psy to dla mnie od zawsze trudny temat.

Od kilku lat zwracam się z prośbą, do każdego komu pomogłam rozwiązać koci problem, a mam wiedzę, że funkcjonują bardzo sprawnie w psiej płaszczyźnie. Wszyscy, przykro mi to pisać, niestety odmawiają mi pomocy wyciągając tysiące dziwnych argumentów, których ja prawdę mówiąc wstydziłabym się będąc szefową Kociej Mamy użyć.

Czytaj dalej

Razem dla Nera

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie szukał pomocy dla psa akurat u Kociej Mamy. Od lat tłumaczę, że nie mam najmniejszej awersji do szczekających futer, miałam nawet jakieś psy pod opieką, jednak nie umiem kompletnie być tak skuteczną w interwencji czy adopcji, jak w przypadku moich ukochanych kotów. W tej płaszczyźnie czuję się dosłownie, jak przysłowiowa ryba w wodzie. Jednak niekiedy i ja łamię utarte schematy i podejmuję wyzwanie w kompletnie mi obcym obszarze.

Czytaj dalej