Typowe letnie sytuacje

Wakacje to czas wyjątkowy z kilku powodów. Po pierwsze, wszyscy, zatem i wolontariusze, planują krótsze lub dłuższe wypady, co szalenie utrudnia i ogranicza normalną pracę, a po drugie, rozpoczynają się dwa najtrudniejsze i najbardziej przykre sezony, na porzucone dorosłe chore koty i odrobinę milszy, ale bardzo czasochłonny i uciążliwy, na koty czapkowe czyli wymagające karmienia butelką.

Czytaj dalej

Z pozycji szefowej pozycja. Odsłona 12

Ten cykl powstał z określonym zamysłem, a mianowicie, by zwolennikom, ale również i przeciwnikom Fundacji uświadomić pewne, nie zawsze miłe, okoliczności i sytuacje, które niestety nie są incydentalne ani sporadyczne. Ponieważ korzystający z ogromną beztroską użytkowali sprzęt fundacyjny, gubiąc klatki łapki, niszcząc kontenery i kennele, a co już totalnie woła o pomstę do nieba, sprzęt oddawali brudny i śmierdzący, nie dość, że wprowadziłam dodatkową biurokrację, to jeszcze zmuszona byłam do pobierania kaucji.

Czytaj dalej

Kolejna biurokracja spowodowana matactwem

Niestety z ogromną przykrością informuję, że od pierwszego maja bieżącego roku Fundacja Kocia Mama wprowadza kolejny zwyczaj, a dotyczy on jeszcze jednej aktywności, tym razem wiążącej się niestety z poszerzeniem i tak już bardzo rozbudowanej społecznej biurokracji.
Kiedy oddawano mi zepsuty, brudny sprzęt, poprosiłam Emilkę o projekt stosownej naklejki oraz stworzenie stosownego dokumentu, ażeby dodatkowo się zabezpieczyć przed wandalami albo osobami niefrasobliwie zostawiającymi sprzęt bez nadzoru, pobieramy zwrotną kaucję.

Czytaj dalej

Domowe zacisze

Należę do osób, które świetnie funkcjonują i pracują w trybie z pozycji domu. Jestem zorganizowana, uporządkowana, mam podzielną uwagę i umiem tak planować pracę, by jednocześnie toczyło się kilka zadań. Przy tym poziomie rozwoju Kociej Mamy nie wyobrażam sobie wykonywania tradycyjnej pracy w systemie biurowym z 8-godzinnym dniem, z czasem traconym na dojazdy. Gratuluję sobie wyboru bycia na swoim, bo tylko dzięki dobrej kilkanaście lat temu decyzji, mogę dowolnie modelować swój czas pracy, elastycznie dostosowując się do nieprzewidzianych a nagłych okoliczności. Jednak przy całym oddaniu Kociej Mamie, pracuję w dość stabilnych ramach.

Czytaj dalej

Piękne kociaki też chorują

Postronny obserwator fundacyjnych działań, widząc posty zamieszczane na fanpejdżu może mieć mylne wrażenie, że praca fundacyjna skupia się wyłącznie na zarabianiu pieniędzy na Pchlim Targu i radosnych adopcjach. Już wyprowadzam sympatyków z błędu, mimo, iż nie narzekamy wprost i nie publikujemy żałosnych wiadomości, lecznice mają pełne ręce roboty, bo niestety i nam chorują koty.

Czytaj dalej

Akcja wspierająca służbę zdrowia

Wiele fundacyjnych aktywności wynika z sytuacji bezpośrednio związanej z miejscem pracy, wykształcenia czy też hobby moich wolontariuszy. I tak publiczną tajemnicą jest, że Kocia Mama od chwili kiedy poznała Martę wspiera dzieci ze Szkoły Przyszpitalnej przy Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Prywatnie, firmowo i fundacyjnie, wszystko to, co tylko może wywołać uśmiech na twarzach chorych dzieci, wędruje do szpitalnej szkoły.

Czytaj dalej

Ważne zmiany

Kiedyś, gdy byłyśmy tylko grupą kocich opiekunek, do oznaczenia naszego sprzętu, by nam nie ginął w akcjach, Emilka opracowała serię fundacyjnych naklejek. Początkowo były podane tylko numery telefonów, później zamieniliśmy je na logo. Każdy kennel, koszyk, kontener czy nawet kuweta, które udostępniamy opiekunom i karmicielom zostały oznaczone. Czytaj dalej

Działkowe koty

Telefon typowy, z prośbą o podjęcie interwencji. Pani była odrobinę zdziwiona, że musi się włączyć w działanie, nie tak postrzegała pracę fundacji. Cóż w końcu nie była jedyna. Problem dotyczył wiedzy jak wygląda faktycznie praca w Fundacji. „Ja nawet nie sądziłam, że zwykłe złapanie kilku kotów wymaga aż takiego zachodu.” Ale skoro już zadeklarowała gotowość działania, poszła za ciosem i słuchała wszelkich wskazówek i podpowiedzi.

Czytaj dalej