kiermaszujemy

Z przyjemnością informuję, iż mamy już ustalony plan na najbliższe miesiące, a dotyczy on naszych spotkań z sympatykami fundacji, w ramach wydarzenia organizowanego w starej odlewni przy ulicy Piotrkowskiej.

Czytaj dalej

Iza z wizytą u Izy

Kiedy zakłada się organizację automatycznie trzeba mieć świadomość, że traci się prywatność i anonimowość i nawet jak się nie chce, staje się osobą publiczną. Jest to sytuacja niezwykle trudna i kłopotliwa, bowiem trzeba niezwykle uważać na wszelkie publikacje na portalach społecznościowych, nie tylko wiążące się bezpośrednio z prowadzoną działalnością, ale też życiem prywatnym, rodzinnym czy zawodowym. Bycie osobą publiczną rozpoznawalną niesie dużo satysfakcji, ale także przykrości, więc do tej roli niestety nadaje się wyłącznie osoba o megamocnym charakterze, taka, której nikt nie jest w stanie odebrać niezależności i niezawisłości decyzyjnej.

Czytaj dalej

Niecodzienne spotkanie

Co wyróżnia Kocią Mamę spośród innych organizacji to fakt, iż w tym samym roku, w którym  oficjalnie rozpoczęłyśmy społeczną działalność, otrzymałyśmy statut OPP i, co było dla mnie nie lada zaskoczeniem, a jednocześnie odpowiedzią  na moje wahanie i niepewność, czy aby porwać się na taką aktywność, było zaufanie  lokalnych kociarzy i nie tylko, którzy przekazali Kociej Mamie swój procent odpisu podatkowego. Zasilił on konto na tyle, iż  rozpoczęłam szefowanie, wyposażona w narzędzie najważniejsze, zapewniające mi komfort działania, czyli  pieniądze, które niestety są warunkiem każdej podejmowanej interwencji.

Czytaj dalej

Nowa forma Kotomanii

Pierwsza gala z okazji urodzin FKM odbyła się, gdy Fundacja skończyła pięć lat. Wtedy to, w wyniku burzy fundacyjnych mózgów, wybrałyśmy jej stałą nazwę: KotoMania.

Od tamtej pory do czasu, kiedy wybuchła pandemia, co roku obchodziłyśmy każde urodziny niezwykle hucznie i bogato w gronie wolontariuszy, przyjaciół, znajomych i sympatyków.

Czytaj dalej

Wywiad po latach

Media są fajnym nośnikiem wiadomości, przekazu, reklamy. Odkąd tylko powstały pierwsze gazety, każdy przedsiębiorca korzystał z tego świetnego, prostego narzędzia, wykorzystując je jako źródło pozyskania klientów i budowania rynku odbiorców. Dwadzieścia lat temu, kiedy zaczynałam misję na rzecz środowiskowych kotów, również korzystałam z tej formy zamieszczając bezpłatne ogłoszenia adopcyjne w Dzienniku Łódzkim, Expressie Ilustrowanym i Gazecie Wyborczej.

Czytaj dalej

Nie jesteśmy anonimowi

Dosłownie i w przenośni, zaskoczyli mnie skalą pomocy. Nie spodziewałam się, aż takiego prezentu i takiej ilości. Pierwszy kontakt nawiązałyśmy na Pchlim Targu, dziewczyna dość ostro licytowała fanty. Nie żeby była arogancka czy agresywna, ostro w tym konkretnym przypadku oznacza, że mogła nabyć produkt za cenę o wiele mniejszą, ale z ułańską fantazją przebijała innych twierdząc: “Raz się żyje!”.

Czytaj dalej

Rzecznik praw zwierząt

Publiczną tajemnicą jest, że środowisko kociarzy jest mówiąc dość delikatnie specyficzne! Organizacje zamiast działać wspólnie i zgodnie na rzecz poprawy losu zwierząt, prowadzą dziwną politykę negując i umniejszając pracę innych, traktując ich nie, jako sprzymierzeńców w działaniu, a wrogów, których należy tępić i hejtować.
Na szczęście Kocia Mama nigdy nie była uwikłana w żadne internetowe „rozróby”. Wyznaję zasadę: psy szczekają, a karawana idzie dalej!

Czytaj dalej

Dzień kota

Sytuacja typowa, powtarza się w sumie każdego roku w lutym. Na kilka dni przed świętem naszych ukochanych mruczących „sierściuchów” otrzymujemy kilkanaście zaproszeń do szkół, przedszkoli, bibliotek i klubów. Generalnie odmawiałyśmy, tłumacząc się przygotowywaniem Gali, tym, że termin należy umawiać z odpowiednim wyprzedzeniem. Jednak w tym sezonie edukacyjnym bezapelacyjnie włada Katarzyna wprowadzając w życie nowe trendy i pomysły.

Czytaj dalej