Apel o szczególną ostrożność!

Tak jak przypuszczałam, zbieramy żniwo opieszałości urzędników, ich nonszalancji i kompletnej niewiedzy o cyklu życiowym zwierząt.

Ta akcja organizowana jest w stylu dziecka, które sprząta pokój pod presją rodziców: ma przykazanie zrobienie porządku, więc upycha klamoty gdzie popadnie, do szafy, pod łóżko, tak, by zachować pozory, że wypełniło nakaz-prośbę. Tak samo jest z wprowadzeniem w życie przepisów wynikających z Ustawy o ochronie zwierząt.

Czytaj dalej

Kocia opatrzność czuwa

Najgorsza jest bezsilność i fakt bezradności, kiedy ktoś liczy na konkretną pomoc.

W chwili kiedy weszłam do Lecznicy Żyrafa, zawezwana przez roztrzęsioną Magda, miałam dwa wyjścia z sytuacji. Mogłam państwu nakazać powrót do domu z pakietem, który dopiero co się urodził i przyjąć kociaki za 6 tygodni, albo przejąć rodzinę, jak też uczyniłam.
Są w życiu chwile, kiedy decyzje trzeba podejmować błyskawicznie, bo nie dostaniemy szansy by ją ewentualnie poprawić.

Tak było i tym razem.

Czytaj dalej

Fundacja pozytywnych czarownic

Tylko życie potrafi napisać taki scenariusz.
Środek tygodnia. Schyłek dnia. Szczęśliwa po wczorajszej udanej akcji tercetu do zadań specjalnych, zajęta organizowaniem wyprawki dla kociej mamy i jej trzech smarków, popatrzyłam na wyciszony telefon- zawsze tak robię, gdy mam pilną robotę.

Czytaj dalej

Na ratunek komórkowej rodzinie czyli metamorfoza w działaniu Izy

Tego lata Iza przechodzi samą siebie, dostarcza mi bowiem niebanalnych atrakcji.
Kilka tygodni minęło od dnia, kiedy biegała wokół bloku, w którym mieszka, szukając w krzakach rodzeństwa maleńkiej Afery, którą wyniosła z osiedlowego śmietnika. Jakoś tak się zawsze dzieje, że kocie żale i płacze docierają akurat do uszu moich wolontariuszek. To, że w bloku otworzone były i inne okna nie zmienia faktu, że na ratunek ruszyła tylko moja Iza.

Czytaj dalej

Koci namiot stanął w centrum miasta

– Iza, Iza, muszę Ci to opowiedzieć! – Dorota, zawsze, kiedy jest wzburzona, musi podzielić się wiadomością, zapomina jednak często o prostym pytaniu czy mogę w tym momencie z nią rozmawiać.
– Dorota teraz pracuję, litości! Pójdę przez te koty z torbami, stracę wreszcie kontrahentów, przypominam nieśmiało, że oprócz Fundacji, ja także mam i pracę i etat!
– Iza, kotka się okociła pod drzewem, opiekunka nie może jej zabrać do domu, jest 5 maluchów, leżały na gołej ziemi.

Czytaj dalej