Doczekała się!

Stacja benzynowa przy trasie do Strykowa. Ruchliwa. Między autami codziennie przemyka kot. Wyjada z miski bez grymaszenia. Pani ma w domu swoje dwie kotki, więc naturalnym jest, że  dokarmia przybłędę.

Któregoś dnia kot zniknął. Nikt tym faktem specjalnie się nie przejął. Ci, którzy go karmili, pomyśleli, że biało–rudy włóczykij poszedł dalej, ale niestety byli w ogromnym błędzie. Dwa dni później odkryto cudowne znalezisko. Kot okazał się kotką, która niezauważona weszła do biura, skryła się w szafie i w niej się okociła! Patrzyła z ufnością na pracowników stacji benzynowej. Narada trwała krótko, do schroniska nikt się nie kwapił rodziny przekazać.

– Mam dom z ogrodem, kocice grzeczne, wezmę matkę z dziećmi,  zabezpieczę – zadeklarowała jedna z pracownic.
Bez problemu przetransportowała mamkę i dzieci. Zadzwoniła do Fundacji, by skonsultować pomysły odnośnie opieki nad  rudym towarzystwem.

Niestety mimo dobrych intencji,  Fundacja musiała przejąć kotkę. Tak bowiem w trosce o swoje dzieci biła i przeganiała domowe kocice, że biedne ze strachu bały się jeść, a o wejściu do domu nawet nie było mowy.

– Nie mam możliwości izolacji – pani była bezradna, prosiła o pomoc. Drżała o los swoich zastraszonych kocic, zła na siebie, że takie zgotowała im atrakcje. Czara goryczy się przepełniła gdy kotka i ją zaatakowała boleśnie gryząc, kiedy w trosce o swoje prywatne koty zabrała je z podwórka chcąc wnieść na noc do domu.

Nie każdy zna psychikę kotów, nie każdy umie odczytać ich sygnały. Sama miłość i dobre  intencje w przypadku rudych kotów to zbyt mało, by ułożyć relację z resztą stada.

Po ataku, pani zwyczajnie zaczęła się kotki bać. Na nic się zdały argumenty, że rude są temperamentne, że w tym przypadku matka broni dzieci, że jest to naturalne zachowanie. Pani czuła już przed rudą respekt, strach  paraliżował ją przy  każdym kontakcie z kocią matką. Taka sytuacja nie mogła trwać jeszcze 5 tygodni, bo tyle czasu musi upłynąć zanim maluchy staną się samodzielne.

„Szukam domu tymczasowego, wyprawkę zapewnię” napisałam anons, bo kotów miałam po kokardy więc nie było opcji, by je gdzieś upchnąć. Zgłosiło się kila chętnych.

Wybrałam Anitę. Ma możliwość kompletnej izolacji od swoich kotów, ale co najważniejsze – nie boi się kotów i umie zachować zimną krew.

Kotka Matka w stosunku do człowieka jest przemiła, przesłodka, przekochana. Cudownie opiekuje się swoimi maluszkami, jednak kiedy wyczuwa tylko w pobliżu jakiegoś kociego intruza, stroszy ogon jak szczotkę i szykuje się do ataku.

Anita umie zachować czujność, umie kotkę wyciszyć. Jesteśmy w kontakcie, z rozbawieniem słucham jej relacji.

– Chciałaś być domem tymczasowym, więc proszę, spełniłam prośbę, a że od razu  rzuciłam Cię na głęboką wodę to już był zwyczajny  przypadek. Masz tymczas z górnej półki, prześliczne, zjawiskowe koty. W dodatku wyjątkowe, bo rzadko się rodzą biało-rude kotki.

To będą ciekawe tygodnie. Anita musi być niesamowicie czujna i ostrożna, by pamiętać o izolacji mamki. To zachowanie dotyczy też jej rodziny, wszyscy muszą stosować przykaz, by drzwi były zawsze dokładnie zamknięte. Wolę nawet nie myśleć co by się działo, gdyby kotka zaczęła trzepać jej prywatnym kotom futra!

Rudą rodzinę można wesprzeć poprzez zbiórkę.