spóźnione podziękowania

Od lat panuje dokładnie taki sam schemat działania przy organizacji naszych urodzin czyli Gali, zwanej Kotomanią, podczas której to świętujemy nasze kolejne rocznice. 16 lat minęło, a my, mimo iż staramy się hołdować tradycji, jednak wprowadzamy drobne korekty, które wielkie szumne wydarzenie przemieniły w elegancką, dyskretną kolację, dedykowaną wolontariuszom oraz najbliższym przyjaciołom. Punkty wieczoru są zawsze powtarzane, a jednym z nich jest wręczenie Statuetki czyli Kotomanki.
W tym roku, z uwagi na niestety nadal szalejący Covid, zabrakło wśród gości Izy Berkowskiej, dziennikarki z Radia Łódź, która to sympatyzuje z Kocią Mamą na długo, zanim ona formalnie powstała.

Odwiedzałyśmy studio jeszcze jako Opiekunki kocie, wzbudzając ogromne zdziwienie rozmachem pracy w trybie „na wariackich papierach” . Nie posiadałyśmy konta, statusu ani statutu formalnego, normowanego prawem administracyjnym, a już swoją aktywnością i rezultatami wzbudzałyśmy mieszane uczucia w branży, które jak zwykle oscylowały od zazdrości po podziw.

Ponieważ to, co jest zaplanowane, dokonać się musi, wręczenie statuetki zaplanowałyśmy w trakcie wizyty, podczas której miałyśmy zachęcać do zapraszania fundacji na kocie wykłady, aktywność prowadzona w ramach projektu „moce nadłódzkie”.
Oczywiście dla nas nie stanowi żadnego kłopotu zmiana kierunku rozmowy, więc bez problemu przejęłyśmy z Blanką inicjatywę, wprowadzając dziennikarkę w przyjemne zdziwienie, połączone z dość dużym zaskoczeniem.

Staramy się doceniać nie tylko osoby blisko związane z fundacją w wyniku zbieżności działania. To, że kliniki są naszą podporą, partnerem w codziennej aktywności, nie zmienia faktu, iż doceniamy wszystkich, którzy dokładają swoją cegiełkę, by kształtować opinię o fundacji. Media pełnią ogromną rolę, jeśli ich praca ma znamiona rzetelności, fachowości oraz kompetencji dziennikarskiej. Mimo, iż znamy się wiele lat, spotkania zawsze są pełne energii, zaskakujących wiadomości i informacji o nowych projektach. Codzienność nic na nas nie wymusza, ale z troski o koty nawiązujemy do okoliczności i one są odpowiedzialne za pomysły, które się rodzą pod wpływem chwili.

To, że Kocia Mama jest nieustannie w stanie rozwoju, pozwala na modyfikację skostniałych ustaleń poprzez wprowadzenie do pakietu nowych procedur diagnostycznych. Z troski o zdrowie kota staramy się korzystać z faktu, iż współpracujący z fundacją weterynarze bardzo chętnie się szkolą, a zdobyta przez nich specjalistyczna wiedza podnosi szanse każdego kociego pacjenta.
O tym, że każdy wywiad jest nie tylko zabawny i ciekawy, nie muszę nikogo przekonywać. Mamy także świadomość, że zawsze przekazuję dodatkowo informacje, co się nowego w Kociej Mamie zadziało, jakie są perspektywy na nadchodzący rok, na jakich szczególnie projektach jesteśmy skupieni i w jaki sposób darczyńcy i sympatycy mogą nam pomóc. Fundacja jest prywatną firmą, jednak nie zachowujemy monopolu na wszechwiedzę i mądrość. Działamy w konstruktywnej współpracy z lekarzami, opiekunami kotów, ale z uwagą wsłuchujemy się w przyjazne podpowiedzi.
Dziękując Izie za fajną współpracę, mam nadzieję, że za rok uda się jej pojawić na Kotomanii.