Pierwsze prezenty

Nowy rok rozpoczął się wspaniale, otrzymałyśmy bowiem, kompletnie niespodziewanie, dużą ilość świetnej jakości karmy dla naszych mruczących i szczekających podopiecznych.
Generalnie poruszamy się w sferze kociej, postępując w zależności od ich pomysłu na życie. Na tej podstawie możemy wyróżnić koty bezdomne i środowiskowe. Grupę bezdomnych tworzą te z cyklu „niechciane, kłopotliwe spadki”, w wieku bardziej niż dojrzałym, przeważnie schorowane, zaniedbane, ze wskazaniem do operacji lub dłuższego leczenia. Są łagodne, porzucone bądź podrzucone, powypadkowe, bez określonego właściciela. W zależności od okoliczności i sugestii lekarza leczymy, a potem szykujemy do adopcji.

Środowiskowe koty natomiast dzielą się na te rokujące socjalizację i te, które w każdym momencie czekają na sposobność, jakby tu nam odgryźć rękę.
Totalne dzikusy po koniecznych zabiegach, wykluczających rozmnażanie, wracają w znane miejsca, w których stawiamy ocieplone budy. Ich kondycję monitorują karmiciele, którzy są w stałym kontakcie z Fundacją.

Łagodne tymczasem, bez względu na wiek, poddawane są typowym procedurom adopcyjnym, czyli odrobaczeniu, szczepieniu i, jeśli jest już taka konieczność, kastracji.
Wyjątek w naszym podejściu stanowią kocie oseski, wyrostki i młodzież, wobec których nie jesteśmy tak liberalne i nie pytamy ich o „zdanie”, czy „plany na przyszłość”. W każdym przypadku karmimy, oswajamy, szukamy domów. Zadaniem najważniejszym jest znalezienie im domów za wszelką cenę, by ich dalsze życie nie sprowadzało się do walki o przetrwanie. Wszystkie dzieci są zawsze najważniejsze, w przypadku kocich- także. Te niesforne, z początku fruwające po klatkach, kulące się ze strachu przed ludzką ręką, oswajamy cierpliwie, pokazując, jak fajne i łatwe jest obcowanie z człowiekiem.

Wystarczy być miłym kotkiem, korzystającym z kuwety, spokojnie znoszącym mizianie i przytulanie, a tylko kwestią czasu jest stan, kiedy człowiek kompletnie na jego punkcie oszaleje, rozpieszczając niemożebnie ogromną ilością zabawek i dobrej jakości karmą. Od dzieci oczekuje się posłuszeństwa i bycia dobrym uczniem. Z biegiem lat, rodzice stawiają pociechom poprzeczkę nieco wyżej, koty natomiast z czasem zdobywają nad nami emocjonalną przewagę, one nawet nie muszą się starać o dobry humor, mogą kaprysić, sikać w ramach sprzeciwu, nie reagować na wołanie, ostentacyjnie odmawiać przygotowanej dla nich karmy, a my i tak będziemy stawali na głowie, by nie utracić miłości ukochanego futra.

Wszyscy znają stare przysłowie: Przez żołądek do serca!
Tak jest i w przypadku kotów. Dobra, pachnąca karma bardzo nam ułatwia socjalizacyjne działanie. Ze sklepu zoologicznego Kakadu, który znajduje się w Porcie Łódź, otrzymujemy od lat prezenty z tak zwanej górnej półki. Przeznaczam ją dla kotów przebywających na rekonwalescencji pooperacyjnej, wydaję jako dietę wspomagającą leczenie, ale i też znaczącą rolę odgrywa w oswajaniu maluchów. Ktoś, kto podtyka smakołyki, zawsze kojarzy się z dobrocią i szybko zdobywa zaufanie, a tym samym osiąga zamierzony cel. Niestety, ale taka jest prawda. Aby zapewnić maluchom dobre życie, niekiedy trzeba użyć fortelu, podstępu albo zwyczajnie je przechytrzyć.

Wszyscy mamy świadomość, w jakich czasach przyszło nam żyć i pracować, dlatego każda akcja pomocowa dodaje otuchy, entuzjazmu i chęci do działania, stymuluje pozytywnie, wywołując szeroki uśmiech.
Ekipa sklepu, jak zwykle, tradycyjnie w podziękowaniu za kolejny rok pomocy dla Fundacji, otrzymała od nas kocie kalendarze z nadzieją, iż nadchodzące dni będą tylko dobre, pełne radości i sukcesów.