Duży może pomóc więcej, czyli ponownie Rossmann

Prawdę mówiąc nie sądziłam, że doczekam czasów, kiedy wreszcie będę mogła spokojnie czekać na pojawienie się małych kociaków. Zawsze czas wiosny i przedwiośnia wywoływał u mnie lekkie zdenerwowanie jak sobie poradzę z obsługą domów tymczasowych. Wydatki związane z opieką nad smarkami są zawsze największe, nieprzewidywalne, wręcz niemożliwe do nawet pobieżnego określenia.

O ile operacje i związane z nimi zabiegi mogę w pewien sposób wyliczyć i zaplanować budżet, o tyle w jakiej kwocie zamknie się przygotowanie kociaków do adopcji zawsze pozostanie niewiadomą i kompletną zagadką.

Wiemy, że operacje kostne są najdroższe, wszelkie amputacje i późniejsze nawet niezbędne rehabilitacje, badania i konsultacje, mają zawsze wiadome, czytelne zakończenie: wygraną batalię o zdrowie kota. Koszty są w miarę przewidywalne.

Dla równowagi, żebym nie miała zbyt nudno, nigdy nie wiem, w którą stronę potoczy się interwencja przyjęcia hipotetycznie zdrowego miotu bezdomnych kotów.
Pamiętajmy, że chore od zawsze matki, automatycznie rodzą chore, obciążone genetycznie przez co o wiele słabsze, dzieci. W tym przypadku nie ma żadnego odstępstwa od reguły czy wyjątku. Dosłownie każdy koci miot jest jedną wielką bombą zegarową i niewiadomą. Paradoksalnie, wolę przyjmować chore mioty, wtedy bowiem jesteśmy od razu ostrożniejsze, postawione w stan pogotowia, bardziej uważne w obserwowaniu zachowań i reakcji. Wiemy w jakim kierunku mamy działać.

Ten kwiecień jest inny od poprzednich,  za sprawą Iwonki i jej starań w pozyskiwaniu sponsorów. Uporządkowała przestrzeń niezmiernie istotną, zaczęła od listy zadań czyli sporządzenia rejestru potencjalnych darczyńców i z konsekwencją realizuje kolejne cele.

Tym razem ponad tonę darów przekazała Fundacji Firma Rossmann z siedzibą w Łodzi.
Nie ma chyba osoby, dla której nazwa byłaby obca. Całą Polskę, szczególnie duże miasta opanowała ta sklepowa sieciówka.

Produkty ma dobre, w sumie w bardzo dobrej przystępnej cenie, jakość bez zarzutu, na tym samym od lat poziomie. Asortyment bogaty od kosmetyków, chemii gospodarczej, po produkty ułatwiające pracę w domu, ale także zdrową żywność, sprawdzone diety, oferuje również zabawki i nawet zwierzęcą karmę.

Kocia Mama jest rozpoznawalna dla lokalnych opiekunów zwierząt, generalnie jak to się slangiem mówi „robimy” w kocim interesie, ale nie odwrócimy głowy od psa, chomika, wyrzuconej fretki czy chorego jeżyka. Mnogość nas, ale także skala pracy, podejmowanych interwencji sprawia, że nazwa dobrze się kojarzy. Łatwiej zabiega się o pomoc, szybciej zyskuje sympatyków, kiedy jest się kojarzonym pozytywnie. Wokół Kociej Mamy nie ma żadnych skandali, jesteśmy od lat stabilne i do bólu czytelne. Skore do współdziałania, ale z poszanowaniem panujących zasad, nikomu nie pozwolę zaburzyć swobody decyzji, woli a przede wszystkim myśli.

Kocia Mama ma jeden ważny cel: zabiegać o dobrostan zwierząt, ale metodą współpracy z innymi organizacjami. Kiedy w darze otrzymuję produkty kompletnie nam nieprzydatne, nie wyrzucam z premedytacją do śmieci, tylko po gospodarsku przekazuję tam, gdzie wiem, że będą konkretną pomocą i sprawią radość.

Jest dorobek, jest stabilność, są zatem i wymierne efekty.
W przypadku Rossmanna rodzaj wsparcia zawsze jedną wielką niewiadomą, nigdy nie wiem na jakie produkty mogę liczyć. W zasadzie podoba mi się ten styl podejścia do tematu, bo zawsze otrzymuję środki ewidentnie przeznaczone do opieki nad zwierzakami, różna jest tylko ilość i jakość.

Wytyczne podczas ustalania odbioru są swego rodzaju wskazówką, jaki rodzaj wsparcia jest w tym przypadku przygotowany. Inna bowiem podana jest informacja, kiedy w prezencie czeka tona suchej karmy, inna gdy jest to paleta z górnej półki Sheby czy Gourmetów albo żwirku.
Tym razem usłyszałam: zapraszamy z pieczątkami i bardzo dużym autem!
Na szczęście i takowe znalazło się wśród znajomych.

Pomoc jest radością, ale trzeba pamiętać, że w tej Fundacji działają kobiety, zatem wszelkie zadania są w ich zakresie, te trudne także.
Olga z Izą pomogły mi tę tonę posegregować i według przeznaczenia zmagazynować.

Inwentaryzacja darów sprawiła mi radość: ta Wiosna naprawdę jest bardzo dla nas przyjazna, zobaczymy co przyniosą kolejne dni.

Jak zwykle wdzięczna jestem za okazaną pomoc, mam nadzieję, że Zarząd i Dyrekcja ma świadomość jak cenna jest ich pomoc dla nas i jak wiele znaczy ich wsparcie.