Dziewczyna do zadań specjalnych

Mam chętną na wolontariat – chce pomagać w transporcie i łapać koty na zabiegi, małe na oswajanie – zakomunikowała mi radośnie Anna – Podeślę Ci Ją na rozmowę, sama zobaczysz czy to nie jedna z opowiadaczek.
Przez lata pracy wytworzyła się miedzy nami swoista komunikacja oparta na tylko nam znanych skrótach wynikających z sytuacji, jakie się działy z różnymi nawiedzonymi kociarami.


– Dziewczyna jest bardzo nakręcona na Kocią Mamę, podobno w jakiś tam stopniu już z nami jest skoligacona.
Oczyma wyobraźni widziałam kocią oszołomkę wyposażoną w klatkę łapkę, chwytak i auto sporej wielkości i Ją samą w gotowości 24 godziny na dobę chętną, by jechać i podjąć każdą interwencję

Łapać koty na zabiegi to rozumiem , ale informacja o tej drugiej aktywności, lekko mnie usztywniła.

Ostatnio miałam dwie dość ciekawe sytuacje. Karmicielki otrzymały przyzwolenie z Fundacji na interwencje, były aktywne i rzetelne, dotąd dopóki nie przekazały na nasz garnuszek 18 kociąt wyjątkowo chorych, zapakowały mi trzy lecznice, a zamiast słowa dziękuję, uraczona zostałam stekiem kłamstw, oszczerstw i pomówień.

Na rozmowę stawiła się przesympatyczna, miła, szalenie otwarta i komunikatywna dziewczyna.
– Na imię mam Gosia, mam trzy koty, miłość zaczęła się od Bekona, to buras adoptowany z Kociej Mamy i drugie powiązanie jest poprzez wasze księgowe, syn jednej z nich to mój partner – wyrecytowała jednym tchem. – Obserwuję Fundację od lat, jestem odpowiedzialna i rzetelna, może Pani na mnie polegać, studiuję psychologię ale także pracuję. Myślę, że znajdę przestrzeń by społecznie działać, podoba mi się wolontariat jaki preferuje Kocia Mama- dokończyła patrząc mi odważnie w oczy.

Spodobała mi się Jej otwartość, sensowność, przejrzystość formułowanych myśli. Wysłała prosty przekaz o intencjach wpływających na chęć podjęcia pracy w naszym wolontariacie, bez achów i ochów, bez cukrowania, rzetelnie, solidnie, nakreśliła możliwości ale i ograniczenia.
Ujęła mnie.

– Będziesz pracowała ze mną, z uwagi na bliskość zamieszkania. Teren Twojej pracy to Chojny, Górna, Widzew, Retkinia. Zakres zadań to transport wyprawkowy do DT, przerzut darów, sprzętu, kociaków. Witam na pokładzie zatem, powodzenia!
Opiekunką w kwestii działań z kotami z ramienia Fundacji będzie Monika, w pozostałych ja.  Mam nadzieję, że szybko się uczysz.
Jeszcze rada, porozmawiaj z Moniką i Anią, wprowadzą Cię w tajniki pracy i podzielą konieczną wiedzą, byś uniknęła dziwnych sytuacji, mam na myśli moje skłonności do mylenia adresów i numerów telefonów – wyjaśniłam.
– Ja też jestem nieźle zakręcona – śmiejąc się pocieszała mnie.
– Czyli trafiłaś w punkt, my bardzo lubimy otwarte, pozytywnie zakręcone osoby.
– Mam pytanie: od kiedy mogę działać?
– Od już!!!
– Mam na oku kocura, dziki, widać, że chory…
– Łap, sprzęt masz, Monika przydzieli lecznicę.

I się potoczyło…