Jeszcze raz działamy dla Gacka

Pamiętamy Gacka, małego połamańca znalezionego nieopodal Łodzi. Sympatycy i Kociarze, swego czasu, dołożyli starań, by pomóc zebrać kwotę niezbędną do przeprowadzenia operacji obu tylnych łapek. Opieką pooperacyjną zajęła się opiekunka, która Gacka znalazła, jednak koszty związane z rehabilitacją i kontrolnymi wizytami nadal są przypisane Kociej Mamie. Jeden etap leczenia został pozytywnie zakończony, teraz przechodzimy do następnego, w którym to kociak zostanie poddany kastracji, a po serii kontrolnych prześwietleń, znowu trafi na stół w celu usunięcia wszczepów wspomagających zrost łapek.

Operacje kostne, ale te ratujące kończyny zawsze są rozłożone w czasie, jest to postępowanie typowe i rutynowe. Uraz nie zawsze daje się naprawić podczas jednego zabiegu. W przypadku deformacji genetycznych lub powypadkowych bywa, że przywrócenie pierwotnego stanu kończyny rozłożone jest w czasie i trwa nawet kilka lat. Praca na kościach wymaga dużo cierpliwości, zarówno od pacjenta jak i jego opiekuna, bowiem kości nie zrastają się tak szybko jak zabliźniają się tkanki miękkie.

Radykalnym rozwiązaniem i najtańszym jest amputacja, jednak nie sądzę, by elementy ekonomiczne miały prawo rzutować na sposób ratowania i były punktem kluczowym do wybierania pomocowej opcji. Trudność w przypadku Gacka polega na tym, że urazowi uległy obie łapki, ale na szczęście dla kota, prowadzący Go chirurg miał skuteczny pomysł na ich złożenie, mimo iż były dość mocno pokiereszowane. Kiedy jest nawet cień szansy, zawsze wybieram walkę.

Tak było i tym razem. Atutem kota jest Jego młodość i świadomość, że w tym wieku u każdego ssaka proces regeneracji przebiega o wiele szybciej, trzeba tylko wprowadzić odpowiednią dietę wspierającą.

Jesteśmy na etapie końcowych przygotowań do ostatniego zabiegu, czyli procesu wyjęcia stabilizacyjnych wszczepów. Od pierwszego zabiegu minęło kilkanaście tygodni i mamy nadzieję, że kości mocno się zrosły, bo to, że idealnie są poskładane pokazują obrazy RTG. Gacek podczas rehabilitacji przeszedł skuteczną socjalizację, zatem niebawem szykowany będzie do adopcji, jednak preferowany jest wyłącznie dom zamknięty. Kota po takim wypadku nie oddam do domu z możliwością wychodzenia.

Zatem Kochani, trzymamy mocno kciuki za powodzenie. Mam nadzieję ostatniego już zabiegu i pojawienie się fajnych ludzi chcących spędzić z Nim życie.