Wiosenna edukacja

Piątek. Koniec tygodnia początek weekendu, a my nadal w pracy.  Tym razem jechałyśmy na obrzeża Łodzi, do dzielnicy zwanej Zielonym Romanowem. Przedszkole małe, prywatne, zadbane, dzieci grzeczne, środowisko ogólnie  przyjazne, choć z małym dystansem.

Żegnałyśmy zimę infekcjami, dlatego przy tak okrojonym składzie osobowym trudno było o jakąś sensowną ilościowo ekipę.

Ważne są koty i ich opiekunki, z resztą zadań zazwyczaj jest całkowita improwizacja.

Na szczęście był transport. Gosia dyspozycyjna, Kasia także zgłosiła gotowość, by prowadzić. Mój głos nadal odrobinę odmawiał współpracy, ale za to Iwan stracił czujność i nie skojarzył  obecności swojego kontenera w salonie z pracą.

Renata podzieliła role: Gosi przydzieliła robienia zdjęć, a ja, na ile dam radę, miałam opowiadać, ale generalnie moim zadaniem było czuwanie nad tempem pracy Kasi. Jeszcze zdobywa szlify, mimo iż w trybie przyspieszonym, ale mały nadzór jest jeszcze konieczny, by wyeliminować  sytuację, kiedy to  trzylatkom wprowadzamy kompletnie dla nich obcy termin: sterylizacja.

Kto nic nie robi, błędów nie popełnia. Pamiętam pierwszą  aktywność Gosi w temacie malowania dzieciom buziek. Byłam przerażona, gdy zobaczyłam te małe dzieła sztuki makijażu kociego. Bałam się, że zaraz będzie afera, bo inne dzieci też będą chciały podobne malunki, a czas edukacji jest ściśle ograniczony. Z tego powodu Gosia otrzymała zakaz wprowadzania w życie nieprzegadanych pomysłów. Odebrałam prawo do wykonywania zdobień i sama  wykonałam w mig zadanie.

Renia  ucieszyła się, że szperam jej w głowie. Wypracowałyśmy dobry schemat prowadzenia zajęć z dziećmi i choć każde jest inne, to jednak staramy się nie poprawiać swoich zadań.

Jeśli możemy w tym samym czasie przekazać więcej informacji, robimy to, ale nie przeciągamy niepotrzebnie takich czynności jak malowanie twarzyczek, rozdawanie drobnych upominków i materiałów promocyjnych.

Wyprawa na drugi kraniec Łodzi generalnie była owocna. Zbiórka karmy okazała się całkiem pomyślna, zważywszy na niewielką społeczność tego przedszkola. Dodatkowo zaskoczyło mnie, że ofiarowano nam karmę bardzo dobrej jakości. Ekipa pedagogiczna także okazała się bardzo pomocna, nawet na moment dzieci nie pozostały bez troskliwych opiekunek.

Takie spotkania tworzą naprawdę miłe wspomnienia, dlatego chętnie wrócimy do tych dzieciaczków ponownie!